#JEZUS - 30 dni wspólnych rozważań SłowaPrzykład

Ważne, jak przeżywamy cierpienie - najlepiej jak najbliżej Boga

Ewangelia wg św. Łukasza 22:40-43:

“Po przybyciu na miejsce powiedział: Módlcie się, abyście nie upadli w czasie próby. Sam zaś odszedł od nich, mniej więcej na odległość rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się: Ojcze, jeśli chcesz, oddal ode Mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, ale Twoja niech się stanie. Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i dodawał Mu sił.”

Pan Jezus, Bóg wcielony, Zbawca, Czyniący cud za cudem, Pan panów, Król królów potrzebował wsparcia. Brzmi dziwnie - nieprawdaż? A jednak czytamy w Słowie, że anioł musiał dodawać Mu sił. Pan Jezus był przerażony na myśl, co Go czeka (a z pewnością wiedział, przez co musi przejść) i to do tego stopnia, że modląc się do Ojca, prosił o zwrot akcji, aby ominęły Go nadchodzące wydarzenia. Chrystus prosił Stwórcę - “Ojcze, jeśli chcesz, ...” - ale Bóg nie chciał, nie zlitował się nad własnym Synem – to już brzmi okrutnie! Ale zanim posądzimy Boga o nieczułość, pomyślmy, co by się stało z nami, gdyby Bóg zmienił zdanie albo gdyby Jezus nie był posłuszny woli Ojca. Marny nasz los!

Na nasze szczęście dokonało się dzieło Krzyża! Plan zbawienia dla ludzi doszedł do skutku, Bóg posłał swego Syna, aby stał się Ofiarą za nas niegodnych. Pan Bóg okazał swą miłość wobec ludzi, których tak bardzo pokochał, że gotowy był na największe poświęcenie. Ale co z cierpieniem samego Jezusa? Nieludzkie traktowanie, które Go spotkało - czy nie świadczy o braku miłości?

Wierzę, że nie! Bóg dopuścił cierpienia swojego Syna, lecz wierzę, że Jezus był na to gotowy. Jego przerażenie to ludzki odruch, bo przecież był też człowiekiem i w tym jest kolejny drogowskaz dla nas - Jezus, mimo ogromnej trwogi, pozostał posłuszny woli Ojca! Nie zasłużył, a spotkało Go barbarzyństwo ze strony ludzi, za których właśnie cierpiał a do końca był poddany Bogu. Tym bardziej my ludzie, którzy na nic nie zasłużyliśmy, mało tego - wciąż trwający w grzechu, powinniśmy naśladować naszego Zbawcę i być posłusznymi Bogu. Trwać w modlitwie, tak jak o to prosił Mistrz swych uczniów, aby w czasie próby, gdy świat będzie się walił, być gotowym na posłuszeństwo. Wrogowi nie bluźnić, potrzebującym pomóc, modlić się i trwać w wierze, gdy sami będziemy poddani udręce.

W cierpieniu rodzi się wiele wspaniałych rzeczy - rodzą się dzieci, cierpienie prowadzi do pokory, rodzi się mądrość, nabywa się empatii. W cierpieniu zrodziło się zbawienie! Ważne jest, jak przeżywamy cierpienie - najlepiej jak najbliżej Boga.

„Czyż Chrystus nie musiał znieść tych cierpień, by potem wejść do swej chwały?” (Ewangelia wg św. Łukasza‬ ‭24‬:‭26‬)

Sławek Maślanka