#JEZUS - 30 dni wspólnych rozważań SłowaPrzykład

Z pustego i Salomon nie naleje

List do Efezjan 5,17-18

„Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana. A nie upijajcie się winem, bo to jest [przyczyną] rozwiązłości, ale napełniajcie się Duchem”

Większość z nas zna powiedzenie „Z pustego i Salomon nie naleje”. Odnosi się ono do biblijnego króla Salomona, który był mądrym przywódcą znanym ze sprawiedliwego rozwiązywania problemów. Używając tego powiedzenia odnosimy się do sytuacji w których nawet najmądrzejsza osoba nie poradzi nam nic na nasz problem.

Np. jeżeli nie mamy oszczędności to ciężko jechać na wymarzone wakacje. Jeżeli nie mamy skrawka ziemi to nici z uprawiania warzyw czy owoców. Mając chęci i marzenia nie możemy zrobić czegoś, jeśli nie mamy środków czy zasobów do jego wykonania.

A jeżeli mamy to szczęście i posiadamy ogródek owocowy czy warzywny to, aby cieszyć się plonami musimy o niego dbać. Przydaje się wiedza odnośnie odpowiedniego podłożona dobranego do danych gatunków, wiedza odnośnie pór sadzania czy siania, zasilania, podlewania, plewienia chorób itd. Ważna jest też dbałość i reagowanie na mogące się pojawić przeciwności (choroby, warunki atmosferyczne). Te wszystkie czynniki pozwalają nam cieszyć się plonem. Aby osiągnąć wynik trzeba zatem mieć wiedzę, zasoby i właściwe środki.

I odwrotnie - nie osiągniemy oczekiwanego rezultatu np. plonu nie angażując środków, czasu czy wiedzy.

W liście do Efezjan 5, 17-18 jest napisane „Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana. A nie upijajcie się winem, bo to jest [przyczyną] rozwiązłości, ale napełniajcie się Duchem”

Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani co ciągłego dbania, napełniania się Duchem Świętym. Jedno napełnienie, przeżycie Bożej obecności jest jak jeden sezon dbania o nasz ogródek – da piękny plon na jeden rok. Będziemy się cieszyć rezultatem chwalić się nim, nawet doradzać innym opowiadając jak go osiągnęliśmy. Jednak, gdy po zbiorze nie zatroszczymy się o zabezpieczenie, zasilanie, podcinanie itd. nie osiągniemy podobnego rezultatu w przyszłym okresie. I czasami to nas zniechęca, bo myślimy, że gdy raz włożyliśmy wysiłek, osiągnęliśmy coś pięknego to przy włożeniu minimum pracy, aby to podtrzymać wynik będzie podobny. Frustruje nas i zniechęca, gdy tak nie jest..

Podobnie jest z relacją z Bogiem – pierwsze spotkanie z Nim jest piękne, pozostaje w naszym sercu i pamięci. Otwieramy się na niego, czytamy pismo, uczestniczymy w spotkaniach chwalących Go. A potem z upływem czasu zanika to znajome ciepło na sercu. Owoce już tak nie cieszą, bo nie są takie piękne jak za pierwszym razem. A przecież jak raz coś uzyskaliśmy to nie powinniśmy tego tracić więc skąd to uczucie?

Wspomniany na początku Salomon mówi, że nie dasz czegoś czego nie masz. Jeśli dbasz o swój Boży ogródek stale, starannie to możesz działać w Jego imieniu i dawać wsparcie, słowo, modlitwę i to jest najpiękniejszy owoc Twojego działania. Jeżeli nie masz tej relacji to nie będzie mieć i ba! nie powinieneś oczekiwać owoców. Najpierw relacja z Bogiem a potem możesz działać i dawać.

Jezus, gdy był na ziemi miał stałą, systematyczną relację z Bogiem - uzdrawiał potrzebujących bo Bóg był w nim. Oddał też życie abyśmy byli blisko z Bogiem.

Jak masz z Nim relację i dbasz o nią stale i systematycznie to Twoja postawa i słowa mówią innym, że jesteś świadkiem Bożego działania, że doświadczasz Boga, który zmienia życie, który leczy i uzdrawia.

Codzienna relacja z Bogiem przynosi najpiękniejsze owoce. Zachęcam Ciebie do stałego dbania o Twój ogródek, aby plony jakie osiągniesz były coraz dojrzalsze, cieszyły nie tylko Ciebie, ale i były zachętą dla innych.

Ania Mielcarek