A Słowo ciałem się stało - 14 rozważań na Boże NarodzeniePrzykład

Patryk Osuch

Prokrust – postać z mitologii greckiej. Był rozbójnikiem czyhającym na swoje ofiary na drodze do Aten. Odziany w wilczą skórę, zapraszał podróżnych do swojego domu i kładł ich na długim lub krótkim łożu. W zależności od ofiary - skracał lub rozciągał ich ciała by dopasować je do łoża. We współczesnej polszczyźnie przetrwało określenie „Prokrustowe łoże”, oznaczające doktrynę, system lub zasady, które zmuszają do dopasowania się do nich z pominięciem indywidualnych różnic i wyjątkowych okoliczności. Żyjemy w czasach, w których możemy podejmować wolne wybory i decydować o rzeczach mających wpływ na naszą codzienność. Te wybory poniekąd nas definiują, opisują naszą tożsamość – to, czy zapiszemy się na sekcję siatkówki czy szachów; czy pójdziemy do filharmonii na Hansa Zimmera, czy spędzimy trzy dni na Woodstocku; czy wolimy przeanalizować wykres Bitcoina, czy pochylić się nad „Gdzie słońce wschodzi i kędy zapada” Czesława Miłosza. Czasem jednak te wybory nie są dla nas oczywiste – nie wiemy, co tak naprawdę nam się podoba i z czego będziemy czerpać największą satysfakcję. Wtedy stajemy przed dylematem: zostać tam, gdzie jesteśmy, czy też wyruszyć na poszukiwanie.

Jezus podczas swojej działalności powoływał uczniów – zapraszał ich, by poszli za Nim, za Tym, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. A jeśli jest Drogą – to znaczy, że ma kierunek. Jeśli jest Prawdą – nie ma w Niej fałszu. Jeśli jest Życiem – jest najpełniejszym spełnieniem naszych pragnień. Synowie Zebedeusza postanowili porzucić swoją łódź – symbol codzienności – nie po to, by uciec od świata, ale by odpowiedzieć na wezwanie. Zdecydowali się na poszukiwanie Jezusa i tym samym odkrycie samych siebie. To jedyne tak paradoksalne zaproszenie: wzywa Cię do działania, a jednocześnie wcale Cię nie ogranicza. To Boże wezwanie do nowego życia w Chrystusie, które odrywa Cię od prokrustowego łoża tego świata i pozwala odkryć samego siebie – takiego, jakim naprawdę jesteś, nie wpasowując Cię w żadne ramy. To Twoje imienne zaproszenie do odkrycia siebie takim, jakim stworzył Cię Bóg. Czy chcesz je przyjąć?