Boża droga do sukcesuPrzykład

Wiele osób nie widzi sukcesu takim, jaki on rzeczywiście jest. Ludzie oczekują fajerwerków, blichtru i wielkiego stadionowego aplauzu. Przemysł rozrywkowy, media społecznościowe oraz profesjonalny sport wypracowały w nas nierealistyczne postrzeganie osoby sukcesu. Niestety, takie oczekiwanie często pozbawia nas możliwości odniesienia sukcesu, gdy nadarza się okazja, albo pozbawia nas możliwości cieszenia się już osiągniętym sukcesem. W efekcie nierozpoznania go, możemy skończyć, goniąc za kolejną, wielką rzeczą. Potem znowu i znowu. Okazuje się, że marnujemy czas, angażując się w wyścig szczurów. 

Jako że żyjemy w ułomnym, skażonym grzechem i jego skutkami świecie, toteż wiele z kamieni milowych sukcesu naszego życia może ostatecznie mieć smak gorzko-słodki. Jeśli nie zrozumiemy natury duchowego sukcesu, to możemy się uwikłać w nieustanne poszukiwania czegoś, co już dostaliśmy. Bez jasnego zrozumienia sukcesu Królestwa, nie będziemy wiedzieli, jak inwestować czas, talenty i skarby. To co zasiejesz, determinuje to, co będziesz zbierał. Szatan często powoduje, że siejemy nie to, co trzeba, bo nie rozumiemy, co to prawdziwy sukces. 

Jakie trzy najważniejsze rzeczy lub wizje posiałeś w ciągu ostatnich kilku lat?

Jakie przyniosły skutki i czy wpasowują się w plany Bożego Królestwa?