I Księga Mojżesza 42:7-38

I Księga Mojżesza 42:7-38 NBG

Więc Josef ujrzał swoich braci i ich poznał, lecz udawał wobec nich obcego. Przemówił do nich surowo oraz do nich powiedział: Skąd przybyliście? Zatem odpowiedzieli: Z ziemi Kanaan, w celu zakupienia żywności. Tak Josef poznał swoich braci, ale oni go nie poznali. Josef przypomniał sobie także sny, które mu się o nich śniły oraz do nich powiedział: Wy jesteście szpiegami; przybyliście, aby wypatrywać słabości tej ziemi. Zatem do niego powiedzieli: Nie, panie; twoi słudzy przybyli w celu zakupienia żywności. Wszyscy są synami jednego człowieka; jesteśmy nastawieni pokojowo; twoi słudzy nie bywali szpiegami. Ale on do nich rzekł: Nie; przybyliście wypatrzyć słabość tej ziemi. Zatem powiedzieli: Jest nas dwunastu braci, twoich sług; my jesteśmy synowie jednego człowieka z ziemi Kanaan; oto dzisiaj najmłodszy został przy naszym ojcu, a jednego już nie ma. A Josef do nich rzekł: To właśnie wam powiedziałem mówiąc: Wy jesteście szpiegami. Dlatego będziecie wybadani. Na życie faraona! Nie wyjdziecie stąd, chyba że tu przybędzie najmłodszy wasz brat. Wyprawcie jednego z was i niech zabierze waszego brata; a wy będziecie uwięzieni oraz będą zbadane wasze słowa, czy jest przy was prawda; a jeśli nie na życie faraona jesteście szpiegami. Oddał ich też pod straż na trzy dni. A trzeciego dnia Josef do nich powiedział: Oto co wam należy czynić, a będziecie żyć, gdyż ja się boję Boga. Jeśli wy jesteście nastawieni pokojowo, niech jeden wasz brat zostanie uwięziony w domu, w którym jesteście strzeżeni, a wy idźcie oraz odwieźcie zboże z powodu niedostatku waszych rodzin. I przyprowadźcie do mnie waszego najmłodszego brata, by potwierdziły się wasze słowa i byście nie zginęli. Zatem tak uczynili. Ale mówili jeden do drugiego: Zaprawdę, my jesteśmy grzeszni, z uwagi na naszego brata; bo gdy nas błagał widzieliśmy utrapienie jego duszy, a go nie wysłuchaliśmy; dlatego przyszło na nas to utrapienie. Zatem Reuben im odpowiedział, mówiąc: Czyż wam nie mówiłem tymi słowami: Nie grzeszcie przeciwko chłopcu. Ale nie słuchaliście. To też poszukiwaną jest jego krew. Lecz oni nie wiedzieli, że Josef to rozumie, ponieważ był między nimi tłumacz. A on odszedł od nich i zapłakał; i do nich wrócił, i z nimi mówił, po czym wziął spośród nich Symeona oraz związał go przed ich oczami. Josef także rozkazał, by napełniono ich wory zbożem i by zwrócono ich pieniądze, każdemu do jego worka, oraz żeby dano im zapasów na drogę. Tak też im uczyniono. Więc oni włożyli swe zboże na swoje osły i stamtąd wyruszyli. Ale jeden z nich rozwiązał swój wór w gospodzie, aby dać obrok swojemu osłowi oraz spostrzegł swoje pieniądze, że oto były u otworu jego tobołu. Powiedział też swoim braciom: Zwrócono moje pieniądze; oto są w moim tobole. Więc zatrwożyło się ich serce oraz powiedzieli jeden do drugiego: Co to nam Bóg uczynił? I przybyli do ziemi Kanaan, do swego ojca Jakóba oraz opowiedzieli mu wszystko, co się im przytrafiło, mówiąc: Ten mąż, pan owej ziemi, surowo do nas przemawiał oraz uważał nas za tych, którzy szpiegują kraj. Ale powiedzieliśmy do niego: My jesteśmy nastawieni pokojowo; nie bywaliśmy szpiegami. Było nas dwunastu braci, synów naszego ojca; jednego już nie ma, a najmłodszy jest dziś przy naszym ojcu, w ziemi Kanaan. A ten mąż, pan owej ziemi, do nas powiedział: Po tym poznam, że jesteście nastawieni pokojowo zostawcie u mnie jednego brata, zabierzcie zboże z powodu niedostatku waszych rodzin i idźcie. Sprowadźcie do mnie waszego najmłodszego brata, a poznam, że nie jesteście szpiegami, ale nastawionymi pokojowo; wtedy oddam wam waszego brata i będziecie mogli krążyć po kraju. A kiedy wypróżniali swoje wory, stało się, że oto każdy miał węzełek swoich pieniędzy w swym worze. Więc oni oraz ojciec spostrzegli węzełki swych pieniędzy oraz się zatrwożyli. Zaś ich ojciec, Jakób, do nich powiedział: Osierocicie mnie. Nie ma Josefa, nie ma Szymeona, a Benjamina chcecie zabrać. Wszystko na mnie spada! Zatem Reuben powiedział do swojego ojca, mówiąc: Zabij obu moich synów, jeśli ci go nie sprowadzę. Oddaj go w moje ręce, a ja ci go zwrócę. Ale Jakób powiedział: Mój syn nie pójdzie z wami, gdyż umarł jego brat, a on sam jeden pozostał; więc gdyby na drodze, którą pójdzie, spotkało go nieszczęście, to z żałością strącicie do grobu mą siwiznę.