PAN mnie posiadł na początku
swojej drogi,
jako pierwsze ze swych przedwiecznych
dzieł.
Zostałam utkana przed wiekami,
na początku, przed powstaniem ziemi.
Gdy mnie zrodzono, otchłań
nie istniała,
nie było źródeł — nie toczyły wód.
Zostałam zrodzona, zanim
powstały góry,
zanim uniosły się wierzchołki wzgórz,
zanim stworzył ziemię, otwarte
jej przestrzenie,
zanim powstał świat ze swoich
pierwszych grud.
Gdy tworzył niebo? Byłam tam!
Także gdy nad otchłanią
zataczał swój krąg,
gdy w górze wzmacniał obłoki
i tworzył źródła w otchłani,
gdy morzu wytyczał granice —
tak, że wody strzegą Jego rozkazu —
gdy żłobił fundamenty ziemi.
Byłam przy Nim mistrzynią,
Jego rozkoszą codziennie,
igrając przy Nim cały czas,
tańcząc po świecie, na Jego ziemi,
mając za rozkosz ludzi.
Otóż teraz słuchajcie mnie, synowie:
Szczęśliwi ci, którzy strzegą moich dróg!
Słuchajcie pouczenia, bądźcie mądrzy,
radzę, nie odrzucajcie go!
Szczęśliwy człowiek, który mnie słucha,
czuwając u moich drzwi co dnia,
pilnując progów moich bram!
Bo kto mnie znalazł, znalazł życie
i zyskał przychylność u PANA.
Ale ten, kto mnie lekceważy,
zadaje gwałt
własnej duszy:
wszyscy, którzy mnie nienawidzą,
kochają śmierć.