Bądź posłuszny przykazaniom ojca,
mój synu,
i nie porzucaj nauk swojej matki.
Zachowuj je wciąż w głębi serca,
zawieszaj je sobie zawsze na szyi,
bo one w drodze będą ci przewodzić,
gdy zaśniesz, będą cię strzec,
gdy się obudzisz, przemówią do ciebie —
bo przykazanie jest jak pochodnia,
nauka — jak światło,
wezwanie do karności jest zaś drogą życia.
To wszystko ochroni cię od niewiernej
kobiety,
od pokus cudzej żony.
Nie pragnij w głębi serca jej urody,
oprzyj się trzepotaniu jej powiek,
bo gdy kobieta nierządna
odda się za obiad,
cudza żona może kosztować życie!
Czy da się zgarnąć do zanadrza ogień
i nie spalić przy tym odzienia?
Czy można chodzić po żarze
i nie poparzyć sobie stóp?
Podobnie jest z tym, kto zachodzi
do żony bliźniego:
Nikt, kto jej dotyka, nie ujdzie bez kary!
Czyż nie gardzą złodziejem za kradzież,
choćby dopuścił się jej, będąc głodny?
Gdy go złapią, musi oddać
po siedmiokroć,
czasem traci wszystko, co posiada.
Temu jednak, kto cudzołoży,
brak rozumu!
Niech to robi, jeśli szuka swej zguby.
Dorobi się sińców i niesławy,
a swej hańby już nie wymaże.
Zazdrość bowiem podsyci gniew męża,
nie będzie pobłażał w dniu zemsty;
nie przejedna go żaden okup,
nic nie zechce, choćbyś mnożył prezenty.