Hebrajczyków 7:1-28

Hebrajczyków 7:1-28 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)

Ten to Melchisedek, król Salemu, kapłan Boga Najwyższego, który wyszedł na spotkanie Abrahama, gdy wracał po rozgromieniu królów, pobłogosławił mu, Abraham zaś dał mu dziesięcinę ze wszystkiego. Imię jego znaczy najpierw król sprawiedliwości, następnie zaś król Salemu, to jest król pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie mający ani początku dni, ani końca życia, lecz podobny do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze. Patrzcie tedy, jak wielki jest ten, któremu nawet patriarcha Abraham dał dziesięcinę z najlepszego łupu. Wprawdzie i ci, którzy są z synów Lewiego, a otrzymują urząd kapłański, mają nakaz zgodnie z zakonem pobierać dziesięcinę od ludu, to jest od braci swoich, chociaż i oni wywodzą się z rodu Abrahama; Ale tamten, który nie wywodził od nich swego rodu, otrzymał dziesięcinę od Abrahama i pobłogosławił temu, który miał obietnicę. A rzecz to jest bezsporna, że mniejszy od większego otrzymuje błogosławieństwo. W jednym wypadku biorą dziesięcinę śmiertelni ludzie, w drugim ten, o którym złożono świadectwo, że żyje. I jeśli tak można powiedzieć, w osobie Abrahama i Lewi, który pobiera dziesięcinę, dał dziesięcinę; Był bowiem jeszcze w lędźwiach praojca swego, gdy Melchisedek wyszedł na jego spotkanie. Gdyby zaś doskonałość była osiągalna przez kapłaństwo lewickie, a wszak w oparciu o nie otrzymał lud zakon, to jaka jeszcze była potrzeba ustanawiać innego kapłana według porządku Melchisedeka, zamiast pozostać przy porządku Aarona? Skoro bowiem zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana zakonu. Bo ten, do którego odnosi się ta mowa, należał do innego plemienia, z którego nikt nie służył ołtarzowi. Wiadomo bowiem że Pan nasz pochodził z plemienia Judy, o którym Mojżesz nic nie powiedział, co się tyczy kapłanów. A staje się to jeszcze bardziej rzeczą oczywistą, jeśli na podobieństwo Melchisedeka powstaje inny kapłan, Który stał się nim nie według przepisów prawa, dotyczących cielesnego pochodzenia, ale według mocy niezniszczalnego życia. Bo świadectwo opiewa: Tyś kapłanem na wieki Według porządku Melchisedeka. A przeto poprzednie przykazanie zostaje usunięte z powodu jego słabości i nieużyteczności, Gdyż zakon nie przywiódł niczego do doskonałości z drugiej zaś strony wzbudzona zostaje lepsza nadzieja, przez którą zbliżamy się do Boga. A stało się to nie bez złożenia przysięgi. Tamci bowiem zostali kapłanami bez przysięgi, Natomiast Ten został nim na podstawie przysięgi tego, który do niego mówi: Przysiągł Pan i nie pożałuje, Tyś kapłanem na wieki. O ileż lepszego przymierza stał się Jezus poręczycielem! Tamtych kapłanów było więcej, gdyż śmierć nie pozwalała im pozostawać w urzędzie; Ale Ten sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie, ponieważ trwa na wieki. Dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi. Takiego to przystało nam mieć arcykapłana, świętego, niewinnego, nieskalanego, odłączonego od, grzeszników i wywyższonego nad niebiosa; Który nie musi codziennie, jak inni arcykapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, następnie za grzechy ludu; uczynił to bowiem raz nazawsze, gdy ofiarował samego siebie. Albowiem zakon ustanawia arcykapłanami ludzi, którzy podlegają słabościom, lecz słowo przysięgi, która przyszła później niż zakon, ustanowiło Syna doskonałego na wieki.

Hebrajczyków 7:1-28 Biblia Gdańska (PBG)

Albowiem ten Melchisedek był król Salem, kapłan Boga najwyższego, który zaszedł drogę Abrahamowi, gdy się wracał od porażki królów i błogosławił mu. Któremu i dziesięciny ze wszystkiego udzielił Abraham; który najprzód wykłada się król sprawiedliwości, potem też król Salem, co jest król pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodu, ani początku dni, ani końca żywota nie mając, ale przypodobany będąc Synowi Bożemu, zostaje kapłanem na wieki. Obaczcież tedy, jako wielki ten był, któremu też dziesięcinę z łupów dał Abraham patryjarcha. A ci, którzy są z synów Lewiego, urząd kapłański przyjmujący, rozkazanie mają, aby brali dziesięcinę od ludu według zakonu, to jest od braci swoich, choć wyszli z biódr Abrahamowych. Ale ten, którego ród nie jest poczytany między nimi, dziesięcinę wziął od Abrahama i temu, który miał obietnicę, błogosławił. A bez wszelkiego sporu mniejszy od większego błogosławieństwo bierze. A tuć dziesięciny biorą ludzie, którzy umierają; tam zasię on, o którym świadczono, iż żyje. A iż tak rzekę i sam Lewi, który dziesięciny bierze, dał w Abrahamie dziesięcinę. Albowiem jeszcze był w biodrach ojcowskich, gdy wyszedł przeciwko niemu Melchisedek. A przetoż byłali doskonałość przez kapłaństwo lewickie, (gdyż za niego wydany jest zakon ludowi), jakaż tego jeszcze była potrzeba, aby inszy kapłan według porządku Melchisedekowego powstał, a nie był według porządku Aaronowego mianowany? A ponieważ kapłaństwo jest przeniesione, musi też i zakon przeniesiony być. Bo ten, o którym się to mówi, inszego jest pokolenia, z którego żaden nie służył ołtarzowi. Albowiem jawna jest, iż z pokolenia Judowego poszedł Pan nasz, o którem pokoleniu nic z strony kapłaństwa nie mówi Mojżesz. Owszem obficie to jeszcze i z tego jawna jest, iż powstał inszy kapłan według porządku Melchisedekowego, Który się stał nie według zakonu przykazania cielesnego, ale według mocy żywota nieskazitelnego. Albowiem tak świadczy: Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchisedekowego. Bo się stało zniesienie onego przyszłego przykazania dla słabości jego i niepożytku. Bo niczego do doskonałości nie przywiódł zakon; ale na miejsce jego wprowadzona jest lepsza nadzieja, przez którą się przybliżamy do Boga. A to i względem tego, że nie bez przysięgi jest wprowadzona. Boć się oni bez przysięgi kapłanami stawali, a ten z przysięgą przez tego, który rzekł do niego: Przysiągł Pan, a nie będzie tego żałował: Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchisedekowego, Tak dalece lepszego przymierza rękojmią stał się Jezus. Więc też onych wiele bywało kapłanów dlatego, iż im śmierć nie dopuściła zawsze trwać. Ale ten, iż na wieki zostaje, wieczne ma kapłaństwo, Przetoż i doskonale zbawić może tych, którzy przez niego przystępują do Boga, zawsze żyjąc, aby orędował za nimi. Takiegoć zaiste przystało nam mieć najwyższego kapłana, świętego, niewinnego, niepokalanego, odłączonego od grzeszników i który by się stał wyższy nad niebiosa: Który by nie potrzebował na każdy dzień, jako oni najwyżsi kapłani, pierwej za swoje grzechy własne ofiar sprawować, a potem za ludzkie; bo to uczynił raz samego siebie ofiarowawszy. Albowiem zakon ludzi podległych krewkości stanowił za najwyższych kapłanów: ale słowo przysięgi, które się stało po zakonie, postanowiło Syna Bożego doskonałego na wieki.

Hebrajczyków 7:1-28 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)

Ten bowiem Melchizedek, król Salemu, kapłan Boga najwyższego, wyszedł na spotkanie Abrahama wracającego po rozgromieniu królów i pobłogosławił go. Jemu też Abraham wydzielił dziesięcinę ze wszystkiego. Jest on najpierw, według tłumaczenia, królem sprawiedliwości, potem też królem Salemu, co znaczy król pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, niemający ani początku dni, ani końca życia, ale upodobniony do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze. Rozważcie więc, jak wielki był ten, któremu sam patriarcha Abraham dał dziesięcinę z łupu. Wprawdzie ci z synów Lewiego, którzy otrzymują urząd kapłański, mają nakaz zgodnie z prawem pobierać dziesięcinę od ludu, to jest od swoich braci, chociaż wywodzą się z lędźwi Abrahama; Lecz ten, który nie wywodził się z ich rodu, otrzymał dziesięcinę od Abrahama i pobłogosławił temu, który miał obietnice. A jest to rzecz bezsporna, że mniejszy otrzymuje błogosławieństwo od większego. Ponadto tu biorą dziesięciny ludzie, którzy umierają, tam zaś ten, o którym zaświadczono, że żyje. I jeśli tak można powiedzieć, także Lewi, który otrzymuje dziesięciny, dał dziesięcinę w Abrahamie. Był bowiem jeszcze w lędźwiach swego ojca, gdy Melchizedek wyszedł mu na spotkanie. Gdyby więc doskonałość była osiągalna przez kapłaństwo lewickie – gdyż lud otrzymał prawo oparte na nim – to jaka byłaby jeszcze potrzeba, aby pojawił się inny kapłan według porządku Melchizedeka, a nie był mianowany według porządku Aarona? A skoro zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana prawa. Ten zaś, o którym się to mówi, należał do innego pokolenia, z którego nikt nie służył przy ołtarzu. Wiadomo bowiem, że nasz Pan pochodził z pokolenia Judy, o którym to pokoleniu odnośnie kapłaństwa Mojżesz nic nie mówi. Jest to jeszcze bardziej oczywiste, skoro na podobieństwo Melchizedeka pojawia się inny kapłan; Który stał się nim nie według cielesnego przykazania prawa, ale według mocy niezniszczalnego życia. Tak bowiem świadczy: Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka. Zostało więc zniesione poprzednie przykazanie z powodu jego słabości i nieużyteczności. Prawo bowiem nie uczyniło niczego doskonałym, ale na jego miejsce została wprowadzona lepsza nadzieja, przez którą zbliżamy się do Boga. A stało się to nie bez złożenia przysięgi. Tamci bowiem zostali kapłanami bez przysięgi, ten zaś na podstawie przysięgi tego, który powiedział do niego: Przysiągł Pan i nie będzie żałował: Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka; O tyle też Jezus stał się poręczycielem lepszego przymierza. A wprawdzie tamtych kapłanów było wielu, gdyż śmierć nie pozwoliła im trwać na zawsze. Ten zaś, ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające. Dlatego też całkowicie może zbawić tych, którzy przez niego przychodzą do Boga, bo zawsze żyje, aby wstawiać się za nimi. Takiego to przystało nam mieć najwyższego kapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników i wywyższonego ponad niebiosa; Który nie musi codziennie, jak tamci najwyżsi kapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, a potem za grzechy ludu. Uczynił to bowiem raz, ofiarując samego siebie. Prawo bowiem ustanawiało najwyższymi kapłanami ludzi, którzy podlegają słabościom, słowo zaś przysięgi, która nastąpiła po prawie, ustanowiło Syna doskonałego na wieki.

Hebrajczyków 7:1-28 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)

Co do tego Melchizedeka, króla Szalemu, kapłana Boga Najwyższego, który wyszedł na spotkanie Abrahama powracającego po rozgromieniu królów i pobłogosławił mu, a któremu Abraham ze wszystkiego wydzielił dziesięcinę , to jego imię znaczy po pierwsze król sprawiedliwości, a po drugie król Salemu , czyli król pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, bez początku swoich dni i bez końca życia — podobny w tym do Syna Bożego — pozostaje on kapłanem nieprzerwanie. Zauważcie zatem, jak wielki jest ten, któremu nawet patriarcha Abraham dał dziesięcinę z najlepszego łupu. Wprawdzie również potomkowie Lewiego, którzy otrzymują urząd kapłański, mają — zgodnie z Prawem — nakaz pobierania dziesięciny od ludu, to jest od swoich braci, choć podobnie jak oni pochodzą od Abrahama; Melchizedek jednak, nienależący do nich, przyjął dziesięcinę od samego Abrahama i pobłogosławił temu, który otrzymał obietnicę. Nie podlega zaś żadnej dyskusji, że to, co niższe, przyjmuje błogosławieństwo od tego, co wyższe. W tym przypadku, z jednej strony, dziesięcinę przyjmują śmiertelni ludzie, a z drugiej, Ten, o którym poświadczono, że żyje. Można wręcz powiedzieć, że w osobie Abrahama również Lewi, który pobiera dziesięcinę, złożył dziesięcinę. Był on bowiem wciąż w lędźwiach swego ojca, gdy Melchizedek wyszedł na spotkanie Abrahama. Jeśliby więc doskonałość była osiągalna za pośrednictwem kapłaństwa lewickiego — a właśnie w oparciu o nie lud otrzymał Prawo — to nie byłoby potrzeby ustanawiania kapłana według porządku Melchizedeka zamiast porządku Aarona. Szczególnie, że przy zmianie kapłaństwa z konieczności dochodzi do zmiany Prawa. Ten też, o którym mowa, należał do innego plemienia, z którego nikt nie służył ołtarzowi. Wiadomo przecież, że nasz Pan pochodzi z plemienia Judy, a o kapłanach z tego plemienia Mojżesz nie wspominał. Jest to tym bardziej oczywiste, że na podobieństwo Melchizedeka pojawia się inny kapłan, który dostąpił tej godności nie z mocy Prawa, określającego również cielesne pochodzenie, ale z mocy niezniszczalnego życia. Złożono bowiem o Nim takie zapewnienie: Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka. Z jednej więc strony dochodzi do unieważnienia wcześniejszego nakazu z powodu jego słabości i bezużyteczności — jako że Prawo niczego nie uczyniło doskonałym — a z drugiej, do wzbudzenia lepszej nadziei, dzięki której zbliżamy się do Boga. Co więcej, stało się to nie bez złożenia przysięgi. O ile kapłani według porządku Lewiego obejmowali urząd bez towarzyszącej temu przysięgi, o tyle On objął urząd potwierdzony przysięgą Tego, który Mu oświadczył: Pan przysiągł i nie będzie żałował: Ty jesteś kapłanem na wieki. Widać więc, o ile lepszego przymierza Jezus jest poręczycielem. Ponadto tych, którzy zostają kapłanami, jest więcej. Śmierć nie pozwala im służyć nieprzerwanie. Ten natomiast, dzięki temu, że jest wieczny, sprawuje kapłaństwo nieprzemijające. Może On zatem na zawsze zbawić tych, którzy przez Niego przychodzą do Boga — bo wciąż żyje, aby się za nimi wstawiać. Taki właśnie potrzebny był nam Arcykapłan: święty, niewinny, niesplamiony, odłączony od grzeszników i wyniesiony ponad niebo. Taki, który nie musi codziennie, jak inni arcykapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, a następnie za grzechy ludu. On uczynił to raz na zawsze, gdy złożył w ofierze samego siebie. Prawo ustanawia arcykapłanami ludzi podlegających słabościom. Ale słowo przysięgi, złożonej po nadaniu Prawa, ustanowiło arcykapłanem Syna, który stał się doskonałym na wieki.

Hebrajczyków 7:1-28 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

Bowiem ten Melchicedek, król Salemu, kapłan najwyższego Boga, kiedy spotkał się z Abrahamem wracającym z rzezi królów pobłogosławił go. Temu też Abraham przeznaczył ze wszystkiego dziesięcinę. Jego Imię jest tłumaczone przede wszystkim jako Król Sprawiedliwości; ale też Król Salemu, to jest Król Pokoju; bez ojca, nie mający matki, bez rodowodu, nie mający ani początku dni, ani końca życia; a będąc upodobniony do Syna Boga na zawsze trwa jako kapłan. Patrzcie, jak wielki jest Ten, któremu patriarcha Abraham dał dziesięcinę z łupów. A przecież ci z synów Lewiego, co otrzymali kapłaństwo, choć wyszli z bioder Abrahama mają przykazanie z Prawa, by od ludu pobierać dziesięcinę, to jest od swoich braci. Zaś Ten, co nie ma ustalonego z nich rodowodu, otrzymał dziesięcinę Abrahama oraz pobłogosławił temu, który miał obietnicę. A bez wszelkiego sporu mniejsze jest błogosławione przez znaczniejsze. Także tutaj dziesięciny biorą ludzie, co umierają; zaś tam, Ten, który jest poświadczany, że żyje. Więc aby powiedzieć sens wywodu: Dzięki Abrahamowi i Lewi biorący dziesięciny, jest obłożony dziesięciną. Bo wyszedł mu na spotkanie Melchicedek, kiedy był jeszcze w biodrze ojca. A gdyby istniała doskonałość z powodu kapłaństwa lewickiego (ponieważ lud jest wobec niego pod Prawem), jaka by była jeszcze potrzeba, aby podniósł się inny kapłan, ten według porządku Melchicedeka, co nie jest nazywanym według porządku Aarona? Bo kiedy jest zmieniane kapłaństwo z konieczności dokonuje się też zamiana Prawa. Gdyż ten, przez którego to jest mówione, zalicza się do innego pokolenia, z którego nikt nie poświęca się ołtarzowi. Bowiem jest oczywiste, że nasz Pan pochodził z Judy, a Mojżesz nic nie powiedział o tym pokoleniu odnośnie kapłanów. Zatem jest to jeszcze bardziej oczywiste, skoro powstaje inny kapłan, na podobieństwo Melchicedeka, który nie pojawił się z powodu przykazania Prawa odnoszącego się do cielesnej natury, ale z mocy niezniszczalnego życia. Ponieważ jest świadczone, że: Tyś kapłanem na wieczność według porządku Melchicedeka. Tak dokonuje się odrzucenie przykazania, które idzie przodem, z powodu jego bezsiły oraz bezużyteczności. Gdyż Prawo Mojżesza nie doprowadziło nikogo do doskonałości lecz wprowadzenie tej znaczniejszej nadziei, z powodu której zbliżamy się do Boga. I nie tak, jak na wielki wzór ale bez składania przysięgi. (Bo ci, którzy stali się kapłanami, są nimi bez przysięgi; zaś ten jest według przysięgi, z powodu Boga mówiącego do niego: Przysiągł Pan i nie będzie żałował, tyś kapłanem na wieczność według porządku Melchicedeka). Na tyle znaczniejszego przymierza stał się poręczycielem Jezus. Również ci, co byli kapłanami, są także liczniejsi; bowiem śmierć przeszkadzała, by pozostali przy życiu. Zaś on posiada trwałe kapłaństwo, z powodu pozostawania niezmienionym na wieczność. Stąd też może całkowicie ratować tych, którzy przez niego przychodzą do Boga; zawsze żyjąc, by za nich prosić. Bowiem taki był nam właściwy Arcykapłan, co stał się wyższym od niebios, świętym, niewinnym, nieskalanym, oddzielonym od grzeszników. Nie ma on potrzeby codziennie składać ofiar, najpierw za własne winy, a potem ludu tak jak tamci arcykapłani bo uczynił to raz na zawsze, gdy ofiarował samego siebie. Ponieważ Prawo Mojżesza ustanawia arcykapłanami ludzi, co mają słabość; a słowo przysięgi, zaraz po Prawie – Syna, który jest doskonałym na wieczność.