2 Koryntian 2:1-13

2 Koryntian 2:1-13 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)

Ja zaś postanowiłem sobie nie przychodzić drugi raz do was ku zasmuceniu. Jeśli bowiem ja was zasmucam, to któż może mnie rozweselić, jak nie ten, który przeze mnie jest zasmucony? A to właśnie napisałem, aby po przybyciu do was nie doznać smutku od tych, którzy mi radość sprawić winni, bo jestem tego pewien co do was wszystkich, że radość moja jest zarazem radością was wszystkich. Albowiem pisałem do was z głębi utrapienia i zbolałego serca, wśród wielu łez, nie abyście zostali zasmuceni, lecz abyście poznali nader obfitą miłość, jaką żywię dla was. Jeśli tedy ktoś zasmucił, to nie mnie zasmucił, lecz poniekąd — by nie powiedzieć za wiele — was wszystkich. Takiemu wystarczy ta kara, jaka została nałożona przez większość, Tak, że przeciwnie, wy raczej powinniście przebaczyć mu i dodać otuchy, aby go przypadkiem nadmiar smutku nie pochłonął. Dlatego proszę was, abyście postanowili okazać mu miłość. Po to zresztą i pisałem, aby was wypróbować, czy we wszystkim jesteście posłuszni. Komu zaś wy coś przebaczacie, temu i ja; gdyż i ja, jeżeli w ogóle miałem coś do przebaczenia, przebaczyłem ze względu na was w obliczu Chrystusa, Aby nas szatan nie podszedł; jego zamysły bowiem są nam dobrze znane. Gdy przybyłem do Troady dla zwiastowania ewangelii Chrystusowej, a drzwi zastałem otwarte w Panu, Nie zaznałem spokoju ducha, bo nie zastałem tam Tytusa, mego brata; toteż pożegnawszy się z nimi, odszedłem do Macedonii.

2 Koryntian 2:1-13 Biblia Gdańska (PBG)

A postanowiłem to u siebie, abym znowu nie przyszedł z zasmuceniem do was. Bo jeźlibym ja was zasmucił, i któż jest, co by mię rozweselił, tylko ten, który jest przez mię zasmucony? A tomci wam napisał, abym przyszedłszy, nie miał smutku z tych, z których miałbym się weselić; pewien będąc o was wszystkich, że radość moję wszyscy za swoję macie. Albowiem z wielkiego ucisku i utrapienia serca, i z wielą łez pisałem wam, nie żebyście mieli być zasmuceni, ale żebyście miłość poznali, którą nader obficie mam przeciwko wam. Jeźli tedy kto zasmucił, nie mnieć zasmucił, ale poniekąd (abym go nie obciążył), was wszystkich. Dosyćci ma taki na zgromieniu tem, które się stało od wielu, Tak iż przeciwnym obyczajem, inaczej byście mu odpuścić mieli i onego pocieszyć, by snać zbytni smutek takiego nie pożarł. Przetoż proszę was, abyście miłość przeciwko niemu utwierdzili, Albowiem i dlategom był napisał, abym doświadczenia waszego doznał, jeźliże we wszystkiem posłuszni jesteście. A komu wy co odpuszczacie, temu i ja; gdyż i ja, jeźlim co odpuścił temu, komum odpuścił, uczyniłem to dla was przed oblicznością Chrystusową, aby was szatan nie podszedł. Albowiem zamysły jego nie są nam tajne. A gdym przyszedł do Troady dla opowiadania Ewangielii Chrystusowej, a drzwi mi były otworzone w Panu. Nie miałem ulżenia w duchu moim dlatego, żem nie znalazł Tytusa, brata mego; ale rozstawszy się z nimi, poszedłem do Macedonii.

2 Koryntian 2:1-13 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)

A postanowiłem to sobie, aby nie przychodzić do was znowu w smutku. Jeśli bowiem ja was zasmucam, to któż może mnie rozweselić, jeśli nie ten, którego ja zasmucam? A to wam napisałem, abym, gdy przyjdę, nie doznał smutku od tych, od których powinienem doznawać radości, będąc pewien co do was wszystkich, że moja radość jest także waszą radością. Gdyż w wielkim ucisku i utrapieniu serca, wśród wielu łez pisałem do was nie po to, abyście się smucili, ale żebyście poznali, jak wielka jest moja miłość do was. Jeśli więc ktoś spowodował smutek, to nie mnie zasmucił, ale po części – by nie obciążyć – was wszystkich. Takiemu wystarczy kara wymierzona przez wielu z was. Tak więc przeciwnie, powinniście mu raczej przebaczyć i pocieszyć go, aby przypadkiem zbytni smutek go nie pochłonął. Dlatego proszę was, abyście potwierdzili swą miłość do niego. Po to też pisałem, aby was wypróbować i się przekonać, czy we wszystkim jesteście posłuszni. A komu wy coś przebaczacie, temu i ja, gdyż i ja, jeśli coś przebaczyłem temu, któremu przebaczyłem, zrobiłem to ze względu na was wobec Chrystusa; Aby nas szatan nie podszedł; jego zamysły bowiem nie są nam nieznane. Gdy zaś przybyłem do Troady, aby głosić ewangelię Chrystusa, a drzwi zostały mi otwarte w Panu; Nie zaznałem spokoju ducha, bo nie znalazłem Tytusa, mego brata. Rozstawszy się więc z nimi, wyruszyłem do Macedonii.

2 Koryntian 2:1-13 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)

Postanowiłem sobie natomiast nie przychodzić znów do was ze smutkiem. Bo jeśli ja was zasmucam, to kto mnie ma rozweselić? Liczyłem przecież na tych, których zasmuciłem. Właśnie po to napisałem wcześniej, aby po przybyciu nie doznać smutku ze strony tych, którzy powinni mnie cieszyć, przekonany co do was, że moja radość jest radością was wszystkich. Pisałem bowiem do Was pogrążony w zmartwieniach i przygnębieniu serca. Czyniłem to ze łzami, nie aby was zasmucić, ale dać wam poznać miłość, którą mam względem was, i to niezmierną. Jeśli natomiast ktoś sprawił smutek, to nie tylko mnie, ale po części — aby nie przesadzić — wam wszystkim. Takiemu wystarczy ta kara, która została nałożona przez większość. Myślę, że teraz powinniście tej osobie wybaczyć i dodać otuchy, aby jej w jakiś sposób nie pochłonął nadmiar smutku. Dlatego, proszę was, odnieście się do niej z miłością. Weźcie pod uwagę, że napisałem o tym do was również po to, aby się przekonać, na ile jesteście wypróbowani i czy jesteście posłuszni we wszystkim. Komu zaś wy wybaczacie, temu i ja. Wybaczam — jeśli coś było do wybaczenia — ze względu na was, w obliczu Chrystusa, aby się nie dać wykorzystać szatanowi. Jego intrygi są nam przecież znane. Gdy z dobrą nowiną Chrystusa przybyłem do Troady, Pan otworzył przede mną drzwi do działania. Nie miałem jednak spokoju ducha, ponieważ nie znalazłem tam Tytusa, mojego brata. Pożegnałem więc Troadczyków i odszedłem do Macedonii.

2 Koryntian 2:1-13 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

Gdyż sam to postanowiłem, by znowu nie przyjść do was w smutku. Bo jeśli ja was zasmucam, więc kto mnie rozweseli; chyba nie ten, co się z mojego powodu smuci? A to wam napisałem, abym gdy przyjdę, nie miał udręki od tych, którymi ja powinienem się weselić, będąc przekonany w stosunku do was wszystkich, że w was wszystkich jest moja radość. Gdyż napisałem wam wśród wielkiego utrapienia, ucisku serca i pośród wielu łez, nie po to, abyście zostali zasmuceni, ale byście poznali miłość, którą mam coraz bardziej do was. A jeżeli ktoś was zasmucił, choćby po części nie mnie zasmucił; abym wam wszystkim nie dodawał ciężaru. Dla takiego wystarczającą będzie nagana, udzielona mu przez większą ilość braci. I jak gdyby raczej przeciwnie wy mu odpuśćcie i zachęćcie, aby ów brat nie został pochłonięty jakimś dodatkowym smutkiem. Dlatego zachęcam was, abyście potwierdzili miłość względem niego. Gdyż po to także napisałem, bym mógł poznać wasze wypróbowanie; czy względem wszystkiego jesteście posłuszni. A komu coś odpuścicie, temu i ja odpuszczam. Ponieważ ja także jeśli coś odpuściłem, co odpuściłem uczyniłem to w obliczu Chrystusa dzięki wam, abyśmy nie zostali oszukani przez szatana, bo nie rozpoznajemy jego zamiarów. Zaś kiedy dla Dobrej Nowiny Chrystusa przyszedłem do Troady i otwarły mi się drzwi w Panu, nie miałem odprężenia w moim duchu, gdyż nie znalazłem mojego brata Tytusa; więc pożegnałem się z nimi i poszedłem do Macedonii.